Rowerem przez powiat – śladami Sapiehów
Szlak prowadzi przez tereny na północ od Noteci, leżące obecnie w Gminach Wieleń i Krzyż Wielkopolski. Nazwany został dla przypomnienia wielkiej cywilizacyjnej roli możnego rodu Sapiehów, który władał rozległymi dobrami wieleńskimi od początku XVII wieku. Równie dobrze mógłby się zwać szlakiem śladami Czarnkowskich, którzy przez całe stulecia władali ziemią wieleńską.
Prowadzi przez dawne wsie olenderskie zakładane nie tylko nad Notecią, ale również nad niewielką rzeką Człopicą. Wspólna dla tych wsi była konieczność osuszania podmokłych terenów, karczowania drzew i wycinania krzewów zarastających obecnie istniejące łąki. Osadnicy byli wolnymi ludźmi, którzy zawierali z właścicielem terenu umowy na długi okres czasu, dotyczące zasad korzystania z pozyskanych przez siebie ziem. Podobna jest zabudowa tych wsi; duże domostwa z czerwonej cegły, solidne zabudowania gospodarcze, przepastne stodoły świadczą o zamożności dawnych mieszkańców tych obszarów. Rozległe łąki są obecnie miejscem gniazdowania wielu rzadkich gatunków ptaków, które na terenie, którego dzisiejszy wygląd jest dziełem człowieka znalazły dobre warunki bytowania.
Krzyż Wielkopolski – początek szlaku przy Urzędzie Gminy. Z Krzyża jedziemy drogą wzdłuż torów kolejowych na wschód do wsi Lubcz Wielki. Wiosną tuż za granicą miasta na podmokłych łąkach możemy zauważyć ciekawe ptaki (rycyk, kulon). Szlak przekracza tory kolejowe; przy nich tablica informacyjna szlaku.
Lubcz Wielki – trasa skręca w lewo w niewielki lasek, w stronę Herbutowa i przebiega w pobliżu miejsca, gdzie dawniej stał kościół ewangelicki; pozostałości cmentarza.
Herburtowo – niewielka wieś o rozrzuconej zabudowie. Została założona jako wieś olenderska w 1614 roku. Dla upamiętnienia jej właścicielki Zofii Czarnkowskiej z domu Herbut von Fulsztyn nazwana została Ehrbardorf (od jej nazwiska pochodzi też nazwa pobliskiej wsi Folsztyn powstałej kilka lat wcześniej). Ozdobą wsi jest drewniany kościół wybudowany w 1782 roku przez lokalnego cieślę – Johanna Schoenecka z pobliskiej Górnicy na miejscu pierwszej budowli z 1640 roku, która spłonęła w wielkim pożarze wsi w 1741r. Przy kościele stoi pomnik upamiętniający mord w Łozowej w 1944r., kiedy to ukraińscy nacjonaliści wymordowali ponad 100 mieszkańców tej wsi. Po zajęciu polskich ziem wschodnich przez ZSRR ocaleli z pogromu mieszkańcy Łozowej wyjechali na tzw. Ziemie Odzyskane, osiedlając się m.in. w Herbutowie. Dopiero w 70. rocznicę tego tragicznego wydarzenia potomkowie Łozowian mogli postawić ten pomnik. W pobliżu kościoła, na pagórku znajdują się nieliczne pozostałe nagrobki dawnych ewangelickich mieszkańców Herbutowa. Warto zwrócić uwagę na pobliski dom podcieniowy oraz na liczne zagrody z czerwonej cegły.
Marianowo – wieś w niezauważalny sposób łącząca się z Herburtowem. Powstała w podobnym czasie co Herburtowo. W dosłownym tłumaczeniu z języka niemieckiego jej nazwa to „wieś Maryi”. Mieszkańcy Marianowa odróżniali się od okolicznych chłopów posiadanym prawem do polowania na wilki i niedźwiedzie, za które po odstawieniu do zamku wieleńskiego dostawali zapłatę. (Zazwyczaj prawo polowania na grubego zwierza było dla właścicieli ziem). W przywileju dla wsi z 1677 r. zakazano mieszkańcom samodzielnego mielenia zboża na żarnach domowych; zobowiązani byli do korzystania z usług młyna w Mniszku. Mogli zaś jak mieszkańcy innych wsi olenderskich warzyć cienkie piwo na swoje potrzeby. W odróżnieniu od nich chłopi mieszkający we wsiach sołtysich musieli zaopatrywać się w piwo w pańskim browarze. Osadnicy w tej wsi pochodzili z Dolnych Niemiec i swoją wieś zwali w dialekcie (Plattdeutsch) Margendorf. Pomimo znacznego oddalenia wsi od Noteci, w kwietniu 1888 roku woda podeszła pod zabudowania. W miejscu gdzie droga asfaltowa skręca w lewo łącząc się z główną drogą z Wielenia do Krzyża, nasz szlak biegnie dalej prosto prowadząc na tyłach dawnego parku pałacowego w Wieleniu.
Wieleń – szlak przekracza strumień płynący wzdłuż parku, pozostałość po dawnej fosie zamkowej i wiedzie przez nadnoteckie łąki zbliżając się do rzeki. Dojeżdżając do drogi asfaltowej skręcamy w lewo. Po przekroczeniu torów kolejowych jedziemy przez Wieleń Północny – dawniej osobne miasto intensywnie budowane przez Niemców po Traktacie Wersalskim, kiedy to tereny na południe od Noteci włączono do odrodzonego państwa polskiego. Dla podtrzymania roszczeń do utraconych ziem rozpoczęli budowę miasta nazwanego Wieleń Niemiecki. W krótkim czasie powstał rynek z kościołem, parkiem i otaczającą zabudową. Opuszczając miasto szlak wchodzi w duży teren leśny. Droga przekracza po kilku kilometrach Bukówkę. Przed mostem po lewej stronie duży parking, gdzie można się zatrzymać i zejść w dół nad rzekę. Jadąc dalej wkrótce skręcamy w prawo w leśną drogę do Kuźniczki.
Kuźniczka – to niewielka wieś posiadająca długą historię. Nazwa, podobnie jak nazwa Kuźnicy Czarnkowskiej, pochodzi od kuźnicy żelaza działającej tu w dawnych wiekach. Wzmianki o tej kuźnicy pochodzą z roku 1563. Miała też trzy koła młyńskie. Próby lokowania wsi w jej okolicy podjęto około roku 1600 zakładając osadę Buczek (od której wzięła nazwę rzeka Bukówka, zwana wcześniej Miskową od młyna w Mniszku). Mieszkańcy z powodu słabych gleb porzucili swoją wieś a na jej miejscu właściciele Wielenia założyli folwark zwany Kottenhammer (Kuźnica Kocieńska). Ostatnia kuźnica zaprzestała swojej działalności w 1653 r. z powodu nieopłacalności produkcji. W 1660 zbudowano nowy młyn i tartak nad wykopanym w tym celu kanałem. W roku 1900 staw młyński spuszczono z powodu regulacji rzeki a młyn zaprzestał działalności. W roku 1795 na Bukówce otwarto kolejny młyn. Przywilej wystawiono dla Johanna Friedricha Schmidta. Nowy Młyn, bo tak nazywał się ten zakład działał jeszcze w latach 50-tych XX wieku; w późniejszych latach wykorzystując spiętrzenie wody w stawie młyńskim założono tutaj stawy rybne. Wyjeżdżając z Kuźniczki zwróćmy uwagę na ostatni dom z czerwonej cegły po lewej stronie; jest to dawny dom modlitwy ewangelickich mieszkańców wsi. Polna droga kieruje do „betonówki” prowadzącej z Trzcianki do Wielenia. Szlak wiedzie dalej do wsi o licznych zabytkowych domach.
Kocień Wielki – niewielka wieś, która została założona w 1611 r. przez Zofię Czarnkowską. W polskich źródłach z XIX wieku zwana była „Koty Wielkie”. Karczmarz tej wsi musiał na żądanie właściciela wsi odbyć dwie jazdy rocznie z towarem na trasie do Szczecina wozem zaprzężonym w parę koni. Piwo musiał kupować w pańskim browarze w Żelichowie lub Wieleniu. Pierwszy kościół we wsi wybudowano już w 1620 r., zastępując go obecnie stojącym obiektem szachulcowym z roku 1844. Zachowała się ładna brukowana droga prowadząca w głąb wsi. W centrum znajduje się budynek dawnej szkoły z 1915 r., a nieco dalej dawna gospoda z widocznymi jeszcze niemieckimi napisami. Brukowaną drogą przez wieś wyjeżdżamy na północ w stronę Dzierżążna Wielkiego. Wkrótce staje się ona zwykłą polną drogą wiodącą do kolejnej wsi, malowniczo położonej nad jeziorem, od którego zaczynamy jej poznawanie.
Dzierżążno Wielkie – to ładnie położona nad jeziorem tej samej nazwy wieś sołecka. Szczyt swego rozwoju osiągnęła w 1885 r., kiedy było 883 mieszkańców. Przywilej na założenie wsi wystawił Piotr Czarnkowski w 1593 roku. Zaplanowano duże rozmiary nowo lokowanej wsi; miało w niej zamieszkać 30 chłopów i 6 kosatów (którym celowo wyznaczano działki o małej powierzchni, aby nie mogli się z nich utrzymać i musieli zatrudniać się u bogatszych gospodarzy, co rozwiązywało problem braku rąk do pracy). W 1631 r. we wsi było już 51 domów. Piękny kościół szachulcowy pochodzi z 1778 r.; stoi na miejscu pierwszej budowli wzniesionej z surowych dyli drewnianych w 1595 roku. Dobudowana wieża wzniesiona jest w całości z drewna. Większe budynki we wsi to stojący na wyjeździe w stronę Wielenia dawny komisariat policji z 1922 r. obsługujący wówczas 14 okolicznych wsi oraz stojący nad jeziorem przedwojenny dom spokojnej starości. Sporych rozmiarów jest budynek szkolny przy którym biegnie nasza trasa. Asfaltową drogą pośród pól i lasów jedziemy do kolejnej wsi na trasie. Na skraju lasu roztacza się rozległy widok leżący w dole Gieczynek.
Gieczynek – urokliwa wieś bez współczesnej zabudowy. Prawdopodobnie nie została zniszczona podczas ofensywy Armii Czerwonej w 1945 r. i było w niej wystarczająco dużo budynków dla chętnych do zamieszkania po wojnie, którzy nie musieli stawiać nowych domów. Wieś podczas jej założenia w 1600 r. nazwano „Hansfelde” (Janopole) od imienia właściciela dóbr wieleńskich Jana Czarnkowskiego. Osiedlający się we wsi chłopi swoją ziemię otrzymali za darmo w zamian za 3 dni pańszczyzny w tygodniu. W 1632 r. była to wieś zamieszkała przez osadników pochodzących z Niemiec. Wszyscy byli ewangelikami a swój pierwszy kościół zbudowali już w roku 1606. Jego następcą był wybudowany w 1787 r. według projektu miejscowego chłopa Daniela kościół szachulcowy kryty gontem. Budowla łącznie z drewnianą wieżą wzniesiona została przez mieszkańców wsi. Przetrwała wojny, ale spięcie instalacji elektrycznej w 1986 r. położyło jej kres. W miejscu tego kościoła postawiono nowy. W pobliżu kościoła znajduje się dawna szkoła – obecnie świetlica wiejska, a przy niej dobre miejsce odpoczynku nad malowniczym stawem. Z Gieczynka szlak prowadzi przez las, w którym po lewej stronie drogi w oddaleniu kilkuset metrów ciekawostka przyrodnicza „Roztańczony las”. Prowadzi do niego szlak nordic walking. Na niewielkim obszarze zgrupowały się sosny o dziwacznie powyginanych pniach, wyglądające jak falujące trawy.
Dębogóra – wieś położona w pagórkowatej okolicy. Powstała w początkach XVII wieku. Miejscowi chłopi posiadali łąki położone aż nad Notecią. Ozdobą wsi jest dwór z początku XIX wieku obecnie hotel. W centrum wsi staw, nad którym znajduje się zagroda szachulcowa. Na wzniesieniu kościół z 1897 r. z wyposażeniem ze starego kościoła drewnianego. Mieszkańcy byli ewangelikami i nie mieli szczęścia do pastorów; pierwszy z nich z powodu niskich dochodów opuścił parafię, trzeci został zabity przez katolików, kiedy wracał z Zielonowa po odprawieniu mszy, ósmy z kolei przypisywał sobie ponadnaturalne siły i zniknął, kiedy chciał to sprawdzić Sapieha – ówczesny właściciel Wielenia.
Wizany – nazwa jest spolszczonym brzmieniem niemieckiej nazwy Fissahn, pochodzącej od dawnej bażanciarni (Fasanerie) istniejącej w tym miejscu. Wieś olenderska o rozrzuconej zabudowie swój początek datuje na rok 1718, kiedy Jan Kazimierz Sapieha sprzedał pierwszą parcelę na terenie wsi osadnikowi o nazwisku Balthasar Hanisch. Parcele we wsi były małe więc wielu chłopów przeniosło się do Górnicy, pomimo wysokiego czynszu w tamtej wsi. Wizany nie miały własnej szkoły ani kościoła, korzystając z sąsiednich miejscowości. Pamiątką po tamtych czasach są drzwi wejściowe kościoła w Hucie Szklanej, podzielone niesymetrycznie; mniejsza połowa drzwi oznaczała miejsce przewidziane za nimi dla wiernych z Wizan. W niewielkim lasku zachowały się pozostałości dawnego cmentarza, na którym jeszcze niedawno stała kaplica. Znajdują się tutaj liczne nagrobki w różnym stylu.
Huta Szklana – wieś położona jest przy dawnej drodze z Trzcianki do mostu na Drawie w Łokaczu służącej do transportu sukna wyprodukowanego w trzcianeckich warsztatach do Brandenburgii. Początki wsi opisane są w księgach parafialnych Kocienia Wielkiego; w 1708 r. na ziemię wieleńską z Węgier przybył niejaki Johann Georg Brocks – wytwórca szkła. Rok później na terenie dzisiejszej wsi założył hutę szkła działającą do lat przed 1772 rokiem. W 1716 r. komisarz dóbr wieleńskich wydał zarządzenie dotyczące utworzenia wsi olenderskiej, nie wystawiono typowego przywileju. Parcele wyznaczono nad strugą płynącą z Żelichowa (zwaną obecnie Człopica). Gospodarstwa wsi produkowały dużą ilość mleka dzięki czemu wybudowano własną mleczarnię. Pierwszy kościół powstał dopiero w 1774 r. w formie szachulcowej. Obecny wygląd odbiega od pierwowzoru, gdyż ściany zostały otynkowane. Mimo to jest to najstarszy obiekt zabytkowy gminy Krzyż Wielkopolski. Na wprost kościoła na dziedzińcu dawnej szkoły rośnie dąb – pomnik przyrody. Zagrody wsi leżą w znacznych odległościach od siebie w kilku większych grupach.
Brzegi – wieś założona w 1716 r. przez Jana Kazimierza Sapiehę. Zabudowa wsi jest rozrzucona na znacznym terenie. Zachował się ewangelicki dom modlitwy z połowy XIX wieku zajmujący część budynku, który mieści w sobie także dawną szkołę. Przy nim resztki cmentarza i dzwonnica betonowa, która zastąpiła drewnianą z 1881 roku. Ze skrzyżowania w Brzegach skręcamy w prawo w drogę, która prowadzi do mostu na Człopicy; na kolejnym rozdrożu jest tablica informacyjna z mapą a obok dawny cmentarz.
Jedziemy dalej do mostu na Człopicy, niewielkiej rzeki wypływającej na południe od Człopy; liczy ona 29 km długości. Przez mostek w stronę Krzyża, obok dużych cmentarzy po obu stronach drogi. Ulicą Wojska Polskiego dojeżdżamy do punktu startu w Krzyżu.
Źródło: „Rowerem przez obszar NGR” – Krzysztof Bogdanowicz
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!